Czyli ściany tekstu i relatywnie rudymentarna oprawa graficzna... Czyli ostatni kontakt z hobby statkującego się mężczyzny.


wtorek, 25 lipca 2017

Współczynnik niezadowolenia społecznego...

Na Facebooku, w pewnej dosyć popularnej grupie poświęconej tematyce RPG pojawił się post, w którym autor (Michał Stojecki) przedstawił następujący problem:
 
Gramy sobie kampanię w Cyberze w gigantycznym mrówkowcu, coś jak wieżowiec z Judge Dredda. Gangi, strzelaniny, narkotyki, etc. Gracze mają swoje piętro i nim zarządzają. Ale już któryś raz doszło do rzeźni, masowej strzelaniny i radosnej masakry cywilów (trochę z winy graczy, ale na szczęście nie oni masakrowali swoich ziomków).
Potrzebuję jakiejś prostej mechaniki obrazowania niepokojów społecznych, kiedy wybuchają zamieszki, a kiedy samosąd. [...]
 
Rozwiązanie, które zaproponuję poniżej może się wydać niektórym nieco znajome. Nic dziwnego - zostało ono zaadaptowane z mojej tabeli spotkań losowych do Neuroshimy, o której pisałem wieki temu.
 
Główna zasada jest następująca. Jest modyfikator do rzutu - nazwijmy go przykładowo "współczynnikiem niezadowolenia społecznego" - kumulatywny, zwiększany o jeden za każdym razem gdy gracze popełniają błąd, lub w wyniku ich decyzji cierpią podwładni czy podopieczni LUB zmniejszany za każdym razem, gdy Bohaterowie Graczy będą działać na korzyść lub w obronie swojej społeczności. Modyfikatora tego używa się do rzutu kością dwudziestościenną celem określenia losowych wydarzeń. Częstotliwość rzutu zależnie od potrzeb - może być raz na dzień fikcji, raz na każdą interakcję z większą grupą Bohaterów Niezależnych, lub kiedy akcja na sesji zwalnia i trzeba jej dodać pikanterii.
 
Wynik rzutu odczytuje się z tabeli - przykładowo - pięćdziesięciu pozycji uszeregowanych od najbardziej dla graczy korzystnych jak obdarowywanie bohaterów podarunkami, czy płacenie podatków bez szemrania (niskie numery w tabeli) po wręcz zagrażające życiu ich postaci (wysokie numery w tabeli). Warto zauważyć, iż nawet na najniższym progu pojawia się kilka opcji negatywnych - zawsze znajdzie się jakiś malkontent... Warto też zauważyć, że samym rzutem kości dwudziestościennej ciężko jest osiągnąć wynik, dajmy na to, czterdzieści. Wynika to stąd, że w miarę jak modyfikator niezadowolenia będzie wzrastał, przed graczami otworzy się perspektywa bardziej poważnych reperkusji, a stracą szansę na te kilka pozytywnych interakcji. Trzecia rzecz, którą warto zauważyć - nie ma górnego pułapu niezadowolenia - modyfikator może rosnąć coraz bardziej zawężając opcje graczy i prezentując ciekawą perspektywę wylosowania przez MG "losu gorszego niż śmierć w niesławie"...
 
Poniżej przygotowałem przykładową tabelę, być może ktoś uzna ją za przydatną i skorzysta - tymczasem ma służyć za ilustrację przykładu...
 
   
STOPIEŃ NIEZADOWOLENIA SPOŁECZNEGO
d20 WYDARZENIE
1 BN dobrowolnie przynosi trybut/haracz/podatek
2 grupa BN z terytorium kontrolowanego przez konkurencję osiedla się na terytorium BG przynosząc ze sobą dodatkowe zasoby i usługi
3 BG otrzymuję zniżki 10-20% przy następnych zakupach
4 atrakcyjna/ny BN nachalnie ładuje się BG do łóżka
5 dziecko prosi BG o autograf
6 lokalna stacja radiowa jest przychylna BG i nadaje informacje zgodne z ich narracją
7 rozbawiony BN stawia BG drinka
8 lokalne media debatują nad ostatnimi decyzjami BG
9 mijani BN odpowiadają na powitania uśmiechem, ale coraz częściej odwracają wzrok
10 ktoś wylewa na BG drinka w barze
11 grupa BN szemra między sobą po czym spostrzegłwszy drużynę BG rozpierzcha się
12 w barze zapada cisza gdy BG wchodzą
13 media pokazują zapętlone nagrania z konsekwencji ostatnich złych decyzji BG powstrzymując się od komentarza
14 lokalny disc-jockey na żywo rapuje dissa na BG
15 w lokalnych sklepach/warsztatach towary i usługi są oferowane BG z zawyżoną ceną
16 niewielkie grupy BN pikietują protestując przeciwko zwierzchnictwu BG
17 lojalny BN informuje BG o planowanym na nich ataku
18 kilku BN wspierających władzę BG odchodzi
19 BG zaproszeni zostają do programu na żywo po czym zarzuceni serią niewygodnych oskarżycielskich pytań
20 BG odmówiono sprzedaży towaru/wykonania usługi
21 właściciel sklepu/warsztatu obrzuca BG wyzwiskami i wyrzuca ich za drzwi
22 w zbieranych podatkach/haraczach brakuje niewielkich sum w stosunku do wcześniej ustalonych kwot
23 na zhackowanych vid-boardach pojawiają się manifesty nawołujące do buntu
24 liczni BN wychodzą na ulice protestując przeciwko zwierzchnictwu/władzy BG
25 na vid-boardach wyświetlają się wulgarne obelgi w stronę BG
26 BG otrzymują listy z pogróżkami
27 niewielkie grupy BN odmawiają płacenia podatków
28 przedstawiciele służb porządkowych zostają zaatakowani
29 lojalny BN dostaje listy z pogróżkami
30 media nawołują do bojkotu zwierzchnictwa BG
31 ktoś hackuje osobisty terminal jednego z BG
32 ktoś z bliskiego otoczenia BG szpieguje dla konkurencji
33 sprzęt należący do BG jest sabotowany
34 w czasie wszczętej po pijaku burdy ktoś rzuca się z nożem na BG
35 wzburzeni cywile BN szabrują sklepy i warsztaty
36 lojalny BN zostaje pobity przez grupkę nierozpoznanych sprawców
37 akty wandalizmu wymierzone przeciwko nieruchomościom BG
38 dzieci rzucają w BG kamieniami
39 lojalny BN zostaje porwany, BG dostają paczkę z losową częścią ciała i żądaniem okupu
40 BG znajdują bombę „garażowej roboty”, której mieli być celem
41 siedziba BG zostaje podpalona
42 konwój BG zostaje ostrzelany
43 seria wywołanych narkotykami samobójstw wśród młodzierzy
44 wojny gangów, uczciwi obywatele boją się wychodzić z mieszkać w godzinach wieczornych
45 walne ruszenie – grupa BN z widłami i maczetami rusza urządzić BG samosąd i obalić ich władzę
46 pomniejszy lokalny gang postanowił wykroić część terytorium BG dla siebie i ma poparcie lokalnych BN
47 ludzie opuszczają tereny zarządzane przez BG, pustostany i zabite dechami warsztaty zaczynają być częstym widokiem
48 gniewny BN otwarcie wyciąga broń i strzela do BG w zatłoczonym miejscu publicznym
49 lojalny BN zostaje brutalnie zabity, transmisja puszczana jest na większości vid-boardów bloku
50 wynajęto płatnego zabójcę wyposażonego w strzelbę snajperską i flotę dronów kamikadze do zgładzenia BG

.

niedziela, 9 lipca 2017

Ile eRPeGa to za mało?

Jestem stary. Stanowczo za stary by jak za lat młodzieńczych studiować opasłe tomiszcza z zasadami. A świat nie zwalnia, goni coraz szybciej. Krzyczy z billboardów nowinkami technologicznymi, uśmiechnięte twarze pierwszych stron kolorowych czasopism nakazują być na czasie, być w formie, szczupły, zdrowy, wolny od glutenu. W tym owczym pędzie ciężko jest wyciąć choćby i piętnaście minut dziennie by poczytać i przyswoić sobie zasady nowej gry.
 
Myślę, że nie tylko ja mam z tym problem. Wydawane obecnie gry są coraz cieńsze, zeszyty w miękkich oprawach, czasem niemal broszurki. Wystarczy spojrzeć na "Adventurers!" czy "Beszamel".
   
Ostatnio kolega chciał coś poprowadzić. Celował w coś prostego i lekkiego. Ma na głowie szczyt sezonu w robocie, remont mieszkania ciągnący się od półtora roku, remont u rodziców, którym pomaga, skręcanie mebli i własny ślub nadchodzący wielkimi krokami... Ostatnio rozmawialiśmy o czymś w klimatach Gwiezdnych Wojen lub Fallouta. Kilka tygodni wcześniej wspominał o Shadowrunie. Przypomniałem sobie, że rzucił mi się kiedyś w oczy system na jednej kartce składany jak czteroskrzydłowa ulotka. Poleciłem mu "digital_shades". W pierwszej chwili dyskutowaliśmy o zamianie cyberwszczepów i "ulepszeń" na falloutowe "perki". Dałoby się to zrobić subtelnym zabiegiem jak tylko zmiana nazwy lub kombinując nieco bardziej przenosząc klasykę z gier i delikatnie modyfikując listę umiejętności. Potem zaczęliśmy rzucać pomysłami i tytułami gier w formacie pocketmod.
   
To skłoniło mnie do refleksji. Dawno temu pisałem już o RPG w dwustu słowach. Legendą obrosło "six world RPG". Pocketmod mieści całą zawartość na jednej stronie A4 (albo amerykańskiego formatu Letter) złożonej w małą książeczkę. Czy to wystarcza by stworzyć grywalną grę? Na pewno da się grać. Swego czasu, gdy serwer TS GFO działał prężniej, popularnością cieszyły się spontaniczne sesje "Obcych na Dzielni". Grałem też trzy sesje "MechaMyszy" krótko po przetłumaczeniu gry. Na YouTube można odsłuchać nagrania z całej kampanii w systemie "digital_shades".
   
Jak to jest, że istnieją gry będące w stanie przekazać wszystko co mają do zaoferowania w mniejszej ilości znaków niż pamiętny wstęp do D&D 3ed. porównujący RPG do "węży i drabin" tyle że bez węży i bez drabin? Jak to jest, że są grywalne produkty o mniejszej ilości znaków niż ta notka blogowa?
 
Ten fenomen częściowo zawdzięczamy prawdopodobnie wyrobionemu przez lata naszego hobby wspólnemu językowi. Nie dałoby się w sześciu słowach streścić idei części mainstreamowych gier gdyby nie fakt, że setki razy wałkowane w słowniczkach tych właśnie odchodzących do lamusa opasłych tomiszczy były pojęcia takie jak "MG", "BG" czy rozróżnienie poszczególnych wielobocznych kości. Na stałe zagościły one w naszym języku. Instynktownie rozumiemy że kości to nie zawsze te zabawne sześcianiki z kropkami od "Chińczyka". Jesteśmy w stanie odczytać intencję autora z przedstawionego szkieletu i ekstrapolować brakujące reguły. Z drugiej strony gdzie przebiega granica, po której przekroczeniu nie mamy już do czynienia z lakonicznym szkieletem zasad a zderzamy się z niekoherentnym i niezwerbalizowanym konceptem? Poniżej jakiej objętości mamy za mało gry w grze? Ile eRPeGa jest w eRPeGu?
   
Opisz bohatera. Rzuć kośćmi. MG decyduje.



.